Firma Balajcza oferuje bardzo profesjonalne usługi tłumaczeniowe dla ponad 250 kombinacji językowych. Jak wygląda zarządzanie taką firmą? O tym porozmawiamy z naszym gościem, którym jest Timea Balajcza – założycielka firmy.
Tomasz Słodki: Skąd pomysł na założenie własnej firmy?
Timea Balajcza: Pochodzę z Węgier, ale przez lata mieszkałam w różnych krajach. Dorastałam we Francji, studiowałam w Holandii, a od 20 lat mieszkam w Polsce, dlatego różne języki były zawsze obecne w moim życiu. Kiedy pracowałam w finansach, odpowiadałam za 12 krajów europejskich. Dlatego z pasji do języków obcych 8 lat temu odeszłam z korporacji i założyłam własną firmę.
T.S: Czym się zajmuje Twoja firma?
T.B: Moja firma świadczy usługi przedsiębiorstwom, które potrzebują usług tłumaczeniowych lub kursów językowych. Podczas mojej drogi zawodowej wielokrotnie sama wielokrotnie korzystałam z usług biur tłumaczeń, ale z różnym skutkiem, bo potrzebowałam kompleksowej i profesjonalnej usługi, jaką teraz świadczy moja firma.
T.S: Każda firma ma za zadanie pomóc innym. Jak Ty możesz pomóc swoim klientom?
T.B: Misją moją i mojej firmy jest to, aby naprawdę pomóc biznesom naszych klientów, poprzez pomoc w porozumiewaniu się z zagranicznymi klientami, dostawcami czy współpracownikami. Bardzo ważna jest dla mnie jakość usługi, ponieważ klienci potrzebują dobrej profesjonalnej usługi, dostarczonej na czas. Właśnie taką usługę oferujemy.
T.S: Wiem, że miałaś też wyjątkowe zlecenie, które mocno zapadło Ci w pamięć. Opowiedz coś o nim.
T.B: Takim szczególnym zleceniem było tłumaczenie ustne na język urdu, czyli urzędowy język obowiązujący w Pakistanie. Trudnością było to, że nie było to tłumaczenie pisemne, gdzie moglibyśmy korzystać z usług tłumacza z Pakistanu, ale trzeba było tłumaczyć mowę tutaj w Warszawie.
T.S: Niesamowite. Skąd wzięłaś specjalistów?
T.B: Udało nam się znaleźć w dwie osoby, w tym pana, który nie był tłumaczem, ale wykładał na Uniwersytecie.
T.S: Opowiedz coś o swojej firmie.
T.B: Jesteśmy jedną z młodszych firm na rynku biur zajmujących się tłumaczeniem, ponieważ działamy od 2010 roku. Mamy 1500 klientów, 1200 tłumaczy, którzy są na całym świecie, dzięki czemu obsługujemy ponad 250 kombinacji językowych. W roku 2017 roku przetłumaczyliśmy ponad 2,5 mln słów i obsługiwaliśmy 10 000 uczestników konferencji.
T.S: To jest bardzo imponujące. Czy to prawda, że Twoja firm ma tłumaczy na całym świecie?
T.B: Tak, na co dzień pracujemy z tłumaczami w całej Europie i w Stanach Zjednoczonych. Tłumaczymy nie tylko na język polski i z polskiego, ale też z jednego obcego dla nas języka na drugi np. z angielskiego na francuski. Korzystamy z tłumaczy native, dzięki czemu zyskujemy najwyższy poziom tłumaczeń.
T.S: Jak będzie zmieniał się rynek tłumaczeń w najbliższym czasie?
T.B: Ten rynek jest bardzo duży i dynamiczny. Rozwija się wiele narzędzi IT, które pomagają w tłumaczeniach. Jest bardzo dużo aplikacji zapewniających poprawność i spójność tłumaczenia, ale nie mam na myśli tutaj Google Translate, tylko profesjonalne narzędzia, oparte na sztucznej inteligencji. My także inwestujemy w technologię, w tej chwili korzystamy z dwóch niezależnych narzędzi, które pomagają nam w wykonaniu tłumaczenia.
T.S: Jakie znaczenie w przyszłości będą odgrywać nowe technologie, jeżeli chodzi o rynek tłumaczeń?
T.B: Myślę, że bardzo duże, ale i tak zawsze potrzebni będą wykwalifikowani tłumacze.
T.S: Kim są klienci Balajcza?
T.B: Pracujemy przede wszystkim w Europie, do naszych klientów należą duże korporacje zarówno międzynarodowe, jak i lokalne, a także kancelarie prawne. W tej chwili posiadamy ponad 300 bardzo dobrych opinii na nasz temat od różnych firm.
T.S:Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu?
T.B: Firma, rodzina, zaangażowanie i uczciwość, ale także sport. Kiedyś trenowałam pływanie i teraz wróciłam do tego, co pozwala mi się zrelaksować.
T.S: Współpraca jest dla mnie…?
T.B: Źródłem inspiracji i motywacją do działania.
T.S: A ludzie?
T.B: Motorem do działania.
T.S: Nie wyobrażam sobie biznesu bez…?
T.B: Bez udanej współpracy z klientami, pracownikami i tłumaczami.
T.S: Chętnie nawiążę współpracę z…?
T.B: Firmami, które potrzebują profesjonalnego tłumaczenia dostarczonego na czas.
T.S: Bardzo dziękuję za spotkanie. Zapraszamy na stronę balajcza.pl
Gościem Tomasza Słodkiego była Timea Balajcza.